CIENIE ŻYCIA 11

ROZDZIAŁ JEDENASTY
 
Dzień następny przywitał nas deszczem, a w pracy dzień płynął jak zwykle. Janusz siedział na fotelu i obserwował co się dzieje koło mojej recepcji. Szkoda mi się go zrobiło, całą moją zmianę w tej pozycji, ja bym nie wytrzymała.
Janusz,  chcesz kawy?
Bardzo chętnie, odparł, tylko czarną bez zabielania i cukru. 
Dobrze, ja też się napiję, powiedziałam i zamarłam jakbym odgrywała pantomimę.
W drzwiach stanął ten drań. Nie podchodził do mnie tylko stał i gapił się. Miałam wrażenie, że bawi się moim strachem.
Janusz obrócił się i spojrzał tam, gdzie miałam wlepione oczy. Drań bezczelnie się nadal uśmiechał.
Lenka usiądź, proszę, powiedział Janusz i spokojnym krokiem szedł w kierunku drania.
Ten głupek nawet się nie zorientował, że wpadł prosto w objęcia mojego ochroniarza. Jakże był zdziwiony kiedy poczuł na sobie mocny uścisk potężnych dłoni Janusza.
Lenka, zadzwoń po policję, głos Janusza był spokojny bez cienia złości jakby prosił mnie żebym mu coś podała. Wyprowadził go na zewnątrz i poczekał na radiowóz. 
Policjanci wysłuchali co miałam do powiedzenia, wysłuchali też Janusza i jeden z nich powiedział do mnie, że będzie to ciężka sprawa.
Dlaczego tak pan sądzi, zapytałam? 
Znamy tego gagatka, zawsze z tarapatów wyciąga go Jaworek. 
Co? Oni się znają? Byłam w szoku, miałam rację, będą chcieli i tej sprawie ukręcić łeb. Już ja dopadnę Jaworka.
Do Piotra zadzwoniłam, żeby mu przekazać wiadomości. Zrelacjonowałam całe te zajście i pochwaliłam Janusza za akcje.
A teraz  porozmawiam sobie z Anką.
Umówiłam się z nią, że przyjdzie do mnie, bo jeśli wyjdę z domu to zaraz za mną pójdzie Janusz, i Paweł będzie wszystko wiedział.
Po pracy wzięłam się za obiad. Pawła jeszcze nie było w domu zatem mogłyśmy obgadać sytuację.
Lenka, ale co mamy zrobić, przecież nie jesteśmy w stanie śledzić go, bo na to nie pozwoli Paweł, a poza tym, co nam to da?
Nie chodzi o śledzenie go, tylko dać Jaworkowi do zrozumienia, że my wiemy o jego powiązaniach z draniem.
 To pójdziemy obie, zapytała Anka?
Tak, ja będę gadać a ty będziesz wszytko nagrywać.
Ale Janusz będzie z nami. 
To poprosimy go, żeby chwilkę zaczekał, bo my musimy coś panu komisarzowi wytłumaczyć.
Będziemy policjanta szantażować?
Jak trzeba, to go zaszantażuję, ale już po nagraniu, bo jeszcze gotów wyrwać ci telefon z ręki.
Stanęło na tym, że na drugi dzień, kiedy Paweł pójdzie na drugą zmianę, my pójdziemy odwiedzić komisarza Jaworka.