CIENIE ŻYCIA 14

ROZDZIAŁ CZTERNASTY
 
W niespełna tydzień załatwiliśmy urlopy, i gotowi do wyjazdu obraliśmy kierunek Mazury. W tę porę roku będzie tam pięknie. Wyruszyliśmy w drogę nad ranem. Prawdopodobnie pod wieczór będziemy na miejscu. W samochodzie myślałam o tym, dlaczego życie mi tak dokucza, dlaczego ciągle przytrafiają mi się przykre rzeczy. Jeśli dostanę trochę dobrego od życia, zaraz musi ktoś popsuć mi humor i życie.
Jesteś typem ofiary - usłyszałam od mądrych ludzi.
A co to znaczy być ofiarą?
Czy całe życie dranie będą na mnie napadać i robić mi krzywdę? Ciekawe zatem czy kiedyś napadnie na mnie Paweł?
Popatrzyłam na męża i nie pasował mi do tych ludzi, którzy mają  satysfakcję jak komuś dołożą.
Nie, Paweł mi nie zrobi krzywdy, nie on, za bardzo mnie kocha. A co będzie jeśli przestanie mnie kochać? Nie chcę nawet myśleć, że może kiedyś, gdzieś tam, spotka  jakąś kobietę, która mu zawróci w głowie. Wtedy go zatłukę, nie będzie mnie zdradzał, może niech poczeka jak ja zrobię to pierwsza. 
Paweł, a co będzie kiedy mnie przestaniesz kochać?
Kochanie, tobą nie idzie się znudzić i nie ma takiej opcji, żeby przestać cię kochać.
Niezły bajer, ale niech mu będzie, że na razie mu wierzę.
Zawsze ktoś kogoś zdradza, porzuca i poniewiera.
Droga dłużyła się niemiłosiernie, autostrada to najnudniejszy odcinek drogi. Jednakowo za oknem samochodu, a obrazy znikały jeden po drugim jak w kalejdoskopie. Myśli moje znowu uciekały do tego co było.
Ciągle obrazy z przeszłości powracały i męczyły moje myśli i moją duszę. Te przykre wszystkie sytuacje jakie zniszczyły moją psychikę i zdrowie fizyczne nie dawały mi często spokoju. Paweł wiedział, że wystarczy jeszcze trochę mi dołożyć a posypię się na dobre. Dlatego jedziemy żebym mogła oderwać myśli i nie szarpać się z życiem w obronie mojej psychiki.
Osamotniona w tej walce często przegrywam, bo kto porywa się na silniejszego?
Tak rozmyślając nad tym wszystkim dotarliśmy na miejsce.
Jak tu pięknie. Paweł, wiedziałeś gdzie mnie przywieść. Zatem spędzimy tu cudowne chwile.