ROZDZIAŁ SIÓDMY

JEJ ŻYCIE EROTYCZNE ROZDZIAŁ SIÓDMY

- Tak, wiem, nie musisz mi tego przypominać, ale co ja zrobię skoro               
 trudno mi jest się z nim rozstać?
- Zośka, nie kombinuj, jaka była umowa?
- Monika, litości, jutro z nim zerwę.
- Nie, tego za wiele - Monika była wzburzona - mówiłam, że jak nie               
zerwiesz z nim, ja powiem o tym Majce.
Monika zacisnęła pięści, miała ochotę im obydwu przywalić, ale przecież nie da rady Konradowi, Zosi by jeszcze dała radę, ale nie rosłemu facetowi.
- Monika proszę cię, to już ostatni raz - Konrad był zakłopotany. Nie            
przypuszczał, że akurat tutaj spotka którąś z koleżanek żony.
Monika z rezygnacją machnęła ręką i poszła sobie.
- Jak można w ten sposób żyć i udawać że jest się dobrym mężem i ojcem. 
- A Zosia, patrzy w oczy Majki popijając z nią kawę, i co wówczas myśli?
Nawet się nie zorientowała, że przed nią stanęła Majka.
- Coś taka zamyślona, mało na mnie nie weszłaś.
- O kurcze, wyrwało się Monice, a ty gdzie idziesz?
- Przyjechałam do marketu, zawsze to taniej.
- Rozumiem - Monika nie wiedziała co robić, ale było już za późno, zza rogu    wyłonił się Konrad obejmując Zosię.
Monika widziała już oczami wyobraźni awanturę. 
Majka natomiast stała jak sparaliżowana. Wlepiła te swoje zielone oczy w tę dwójkę.
Konrad odskoczył od Zosi. Zosia natomiast spokojnie podeszła do Majki i powiedziała cedząc słowa przez zęby - i co mi zrobisz?
Majka nic nie mówiła, stała i patrzyła, tylko łzy jej spływały po policzkach.
Konrad podszedł do żony i próbował ją dotknąć, ale Majka wycedziła przez zęby - nie waż się mnie dotykać, bo ci łeb rozwalę.
Majka wzięła Monikę za rękę i pociągnęła ją w kierunku swojego samochodu.
- Poprowadzisz, bo widzisz w jakim jestem stanie.
Monika współczuła Majce, wiedziała jak zdrada boli, dlatego nie odzywała się do przyjaciółki, tylko zawiozła ją do jej domu.
- Zostaniesz ze mną - zapytała Majka?
- Zostanę, zrobię dzieciom obiad.
- Tak, trzeba dzieciom ugotować obiad.
- Monika, co mam zrobić, wywalić go z domu?
- Nie wiem, macie dzieci, one potrzebują ojca.
- Ale ja go nie chcę już. Jak mogli mi to zrobić!
Monika nie umiała pomóc przyjaciółce, wiedziała, że muszą sami dojść do jakiegoś porozumienia. Ale to jak się zachowała Zosia, zaskoczyło Monikę. Jakby czerpała zadowolenie z faktu, że dokopała Majce.
Zadzwonił telefon Moniki. Kiedy odebrała, okazało się, że jedzie do niej Robert, z którym była umówiona na kolację. Kiedy się rozłączyła powiedziała do Majki, że zapomniała o spotkaniu, więc musi iść.
Majka nie była w stanie nic zrobić, czekała na męża.
Monika natomiast szykowała się na spotkanie. 
- Że też zapomniałam, muszę sobie zapisywać, bo inaczej wszystko mi się      poplącze.
Kiedy wieczorem wtuliła się już w jego ramiona, zapomniała o wszystkich problemach nie tylko swoich, ale i przyjaciółek. Teraz oddawała się z rozkoszą pieszczotom i namiętnym pocałunkom.
Nie wiadomo kiedy zasnęli wtuleni w siebie.


Więcej: https://basiaz.webnode.com/jej-zycie-erotyczne/

JEJ ŻYCIE EROTYCZNE ROZDZIAŁ SIÓDMY

- Tak, wiem, nie musisz mi tego przypominać, ale co ja zrobię skoro               
 trudno mi jest się z nim rozstać?
- Zośka, nie kombinuj, jaka była umowa?
- Monika, litości, jutro z nim zerwę.
- Nie, tego za wiele - Monika była wzburzona - mówiłam, że jak nie               
zerwiesz z nim, ja powiem o tym Majce.
Monika zacisnęła pięści, miała ochotę im obydwu przywalić, ale przecież nie da rady Konradowi, Zosi by jeszcze dała radę, ale nie rosłemu facetowi.
- Monika proszę cię, to już ostatni raz - Konrad był zakłopotany. Nie            
przypuszczał, że akurat tutaj spotka którąś z koleżanek żony.
Monika z rezygnacją machnęła ręką i poszła sobie.
- Jak można w ten sposób żyć i udawać że jest się dobrym mężem i ojcem. 
- A Zosia, patrzy w oczy Majki popijając z nią kawę, i co wówczas myśli?
Nawet się nie zorientowała, że przed nią stanęła Majka.
- Coś taka zamyślona, mało na mnie nie weszłaś.
- O kurcze, wyrwało się Monice, a ty gdzie idziesz?
- Przyjechałam do marketu, zawsze to taniej.
- Rozumiem - Monika nie wiedziała co robić, ale było już za późno, zza rogu    wyłonił się Konrad obejmując Zosię.
Monika widziała już oczami wyobraźni awanturę. 
Majka natomiast stała jak sparaliżowana. Wlepiła te swoje zielone oczy w tę dwójkę.
Konrad odskoczył od Zosi. Zosia natomiast spokojnie podeszła do Majki i powiedziała cedząc słowa przez zęby - i co mi zrobisz?
Majka nic nie mówiła, stała i patrzyła, tylko łzy jej spływały po policzkach.
Konrad podszedł do żony i próbował ją dotknąć, ale Majka wycedziła przez zęby - nie waż się mnie dotykać, bo ci łeb rozwalę.
Majka wzięła Monikę za rękę i pociągnęła ją w kierunku swojego samochodu.
- Poprowadzisz, bo widzisz w jakim jestem stanie.
Monika współczuła Majce, wiedziała jak zdrada boli, dlatego nie odzywała się do przyjaciółki, tylko zawiozła ją do jej domu.
- Zostaniesz ze mną - zapytała Majka?
- Zostanę, zrobię dzieciom obiad.
- Tak, trzeba dzieciom ugotować obiad.
- Monika, co mam zrobić, wywalić go z domu?
- Nie wiem, macie dzieci, one potrzebują ojca.
- Ale ja go nie chcę już. Jak mogli mi to zrobić!
Monika nie umiała pomóc przyjaciółce, wiedziała, że muszą sami dojść do jakiegoś porozumienia. Ale to jak się zachowała Zosia, zaskoczyło Monikę. Jakby czerpała zadowolenie z faktu, że dokopała Majce.
Zadzwonił telefon Moniki. Kiedy odebrała, okazało się, że jedzie do niej Robert, z którym była umówiona na kolację. Kiedy się rozłączyła powiedziała do Majki, że zapomniała o spotkaniu, więc musi iść.
Majka nie była w stanie nic zrobić, czekała na męża.
Monika natomiast szykowała się na spotkanie. 
- Że też zapomniałam, muszę sobie zapisywać, bo inaczej wszystko mi się      poplącze.
Kiedy wieczorem wtuliła się już w jego ramiona, zapomniała o wszystkich problemach nie tylko swoich, ale i przyjaciółek. Teraz oddawała się z rozkoszą pieszczotom i namiętnym pocałunkom.
Nie wiadomo kiedy zasnęli wtuleni w siebie.


Więcej: https://basiaz.webnode.com/jej-zycie-erotyczne/

JEJ ŻYCIE EROTYCZNE ROZDZIAŁ SIÓDMY

 
- Tak, wiem, nie musisz mi tego przypominać, ale co ja zrobię skoro               
 trudno mi jest się z nim rozstać?
- Zośka, nie kombinuj, jaka była umowa?
- Monika, litości, jutro z nim zerwę.
- Nie, tego za wiele - Monika była wzburzona - mówiłam, że jak nie               
zerwiesz z nim, ja powiem o tym Majce.
Monika zacisnęła pięści, miała ochotę im obydwu przywalić, ale przecież nie da rady Konradowi, Zosi by jeszcze dała radę, ale nie rosłemu facetowi.
- Monika proszę cię, to już ostatni raz - Konrad był zakłopotany. Nie            
przypuszczał, że akurat tutaj spotka którąś z koleżanek żony.
Monika z rezygnacją machnęła ręką i poszła sobie.
- Jak można w ten sposób żyć i udawać że jest się dobrym mężem i ojcem. 
- A Zosia, patrzy w oczy Majki popijając z nią kawę, i co wówczas myśli?
Nawet się nie zorientowała, że przed nią stanęła Majka.
- Coś taka zamyślona, mało na mnie nie weszłaś.
- O kurcze, wyrwało się Monice, a ty gdzie idziesz?
- Przyjechałam do marketu, zawsze to taniej.
- Rozumiem - Monika nie wiedziała co robić, ale było już za późno, zza rogu    wyłonił się Konrad obejmując Zosię.
Monika widziała już oczami wyobraźni awanturę. 
Majka natomiast stała jak sparaliżowana. Wlepiła te swoje zielone oczy w tę dwójkę.
Konrad odskoczył od Zosi. Zosia natomiast spokojnie podeszła do Majki i powiedziała cedząc słowa przez zęby - i co mi zrobisz?
Majka nic nie mówiła, stała i patrzyła, tylko łzy jej spływały po policzkach.
Konrad podszedł do żony i próbował ją dotknąć, ale Majka wycedziła przez zęby - nie waż się mnie dotykać, bo ci łeb rozwalę.
Majka wzięła Monikę za rękę i pociągnęła ją w kierunku swojego samochodu.
- Poprowadzisz, bo widzisz w jakim jestem stanie.
Monika współczuła Majce, wiedziała jak zdrada boli, dlatego nie odzywała się do przyjaciółki, tylko zawiozła ją do jej domu.
- Zostaniesz ze mną - zapytała Majka?
- Zostanę, zrobię dzieciom obiad.
- Tak, trzeba dzieciom ugotować obiad.
- Monika, co mam zrobić, wywalić go z domu?
- Nie wiem, macie dzieci, one potrzebują ojca.
- Ale ja go nie chcę już. Jak mogli mi to zrobić!
Monika nie umiała pomóc przyjaciółce, wiedziała, że muszą sami dojść do jakiegoś porozumienia. Ale to jak się zachowała Zosia, zaskoczyło Monikę. Jakby czerpała zadowolenie z faktu, że dokopała Majce.
Zadzwonił telefon Moniki. Kiedy odebrała, okazało się, że jedzie do niej Robert, z którym była umówiona na kolację. Kiedy się rozłączyła powiedziała do Majki, że zapomniała o spotkaniu, więc musi iść.
Majka nie była w stanie nic zrobić, czekała na męża.
Monika natomiast szykowała się na spotkanie. 
- Że też zapomniałam, muszę sobie zapisywać, bo inaczej wszystko mi się      poplącze.
Kiedy wieczorem wtuliła się już w jego ramiona, zapomniała o wszystkich problemach nie tylko swoich, ale i przyjaciółek. Teraz oddawała się z rozkoszą pieszczotom i namiętnym pocałunkom.
Nie wiadomo kiedy zasnęli wtuleni w siebie.


Więcej: https://basiaz.webnode.com/jej-zycie-erotyczne/
- Tak, wiem, nie musisz mi tego przypominać, ale co ja zrobię skoro               
 trudno mi jest się z nim rozstać?
- Zośka, nie kombinuj, jaka była umowa?
- Monika, litości, jutro z nim zerwę.
- Nie, tego za wiele - Monika była wzburzona - mówiłam, że jak nie               
zerwiesz z nim, ja powiem o tym Majce.
Monika zacisnęła pięści, miała ochotę im obydwu przywalić, ale przecież nie da rady Konradowi, Zosi by jeszcze dała radę, ale nie rosłemu facetowi.
- Monika proszę cię, to już ostatni raz - Konrad był zakłopotany. Nie            
przypuszczał, że akurat tutaj spotka którąś z koleżanek żony.
Monika z rezygnacją machnęła ręką i poszła sobie.
- Jak można w ten sposób żyć i udawać że jest się dobrym mężem i ojcem. 
- A Zosia, patrzy w oczy Majki popijając z nią kawę, i co wówczas myśli?
Nawet się nie zorientowała, że przed nią stanęła Majka.
- Coś taka zamyślona, mało na mnie nie weszłaś.
- O kurcze, wyrwało się Monice, a ty gdzie idziesz?
- Przyjechałam do marketu, zawsze to taniej.
- Rozumiem - Monika nie wiedziała co robić, ale było już za późno, zza rogu    wyłonił się Konrad obejmując Zosię.
Monika widziała już oczami wyobraźni awanturę. 
Majka natomiast stała jak sparaliżowana. Wlepiła te swoje zielone oczy w tę dwójkę.
Konrad odskoczył od Zosi. Zosia natomiast spokojnie podeszła do Majki i powiedziała cedząc słowa przez zęby - i co mi zrobisz?
Majka nic nie mówiła, stała i patrzyła, tylko łzy jej spływały po policzkach.
Konrad podszedł do żony i próbował ją dotknąć, ale Majka wycedziła przez zęby - nie waż się mnie dotykać, bo ci łeb rozwalę.
Majka wzięła Monikę za rękę i pociągnęła ją w kierunku swojego samochodu.
- Poprowadzisz, bo widzisz w jakim jestem stanie.
Monika współczuła Majce, wiedziała jak zdrada boli, dlatego nie odzywała się do przyjaciółki, tylko zawiozła ją do jej domu.
- Zostaniesz ze mną - zapytała Majka?
- Zostanę, zrobię dzieciom obiad.
- Tak, trzeba dzieciom ugotować obiad.
- Monika, co mam zrobić, wywalić go z domu?
- Nie wiem, macie dzieci, one potrzebują ojca.
- Ale ja go nie chcę już. Jak mogli mi to zrobić!
Monika nie umiała pomóc przyjaciółce, wiedziała, że muszą sami dojść do jakiegoś porozumienia. Ale to jak się zachowała Zosia, zaskoczyło Monikę. Jakby czerpała zadowolenie z faktu, że dokopała Majce.
Zadzwonił telefon Moniki. Kiedy odebrała, okazało się, że jedzie do niej Robert, z którym była umówiona na kolację. Kiedy się rozłączyła powiedziała do Majki, że zapomniała o spotkaniu, więc musi iść.
Majka nie była w stanie nic zrobić, czekała na męża.
Monika natomiast szykowała się na spotkanie. 
- Że też zapomniałam, muszę sobie zapisywać, bo inaczej wszystko mi się      poplącze.
Kiedy wieczorem wtuliła się już w jego ramiona, zapomniała o wszystkich problemach nie tylko swoich, ale i przyjaciółek. Teraz oddawała się z rozkoszą pieszczotom i namiętnym pocałunkom.
Nie wiadomo kiedy zasnęli wtuleni w siebie.


Więcej: https://basiaz.webnode.com/jej-zycie-erotyczne/

- Tak, wiem, nie musisz mi tego przypominać, ale co ja zrobię skoro               
 trudno mi jest się z nim rozstać?
- Zośka, nie kombinuj, jaka była umowa?
- Monika, litości, jutro z nim zerwę.
- Nie, tego za wiele - Monika była wzburzona - mówiłam, że jak nie               
zerwiesz z nim, ja powiem o tym Majce.
Monika zacisnęła pięści, miała ochotę im obydwu przywalić, ale przecież nie da rady Konradowi, Zosi by jeszcze dała radę, ale nie rosłemu facetowi.
- Monika proszę cię, to już ostatni raz - Konrad był zakłopotany. Nie            
przypuszczał, że akurat tutaj spotka którąś z koleżanek żony.
Monika z rezygnacją machnęła ręką i poszła sobie.
- Jak można w ten sposób żyć i udawać że jest się dobrym mężem i ojcem.
- A Zosia, patrzy w oczy Majki popijając z nią kawę, i co wówczas myśli?
Nawet się nie zorientowała, że przed nią stanęła Majka.
- Coś taka zamyślona, mało na mnie nie weszłaś.
- O kurcze, wyrwało się Monice, a ty gdzie idziesz?
- Przyjechałam do marketu, zawsze to taniej.
- Rozumiem - Monika nie wiedziała co robić, ale było już za późno, zza rogu    wyłonił się Konrad obejmując Zosię.
Monika widziała już oczami wyobraźni awanturę.
Majka natomiast stała jak sparaliżowana. Wlepiła te swoje zielone oczy w tę dwójkę.
Konrad odskoczył od Zosi. Zosia natomiast spokojnie podeszła do Majki i powiedziała cedząc słowa przez zęby - i co mi zrobisz?
Majka nic nie mówiła, stała i patrzyła, tylko łzy jej spływały po policzkach.
Konrad podszedł do żony i próbował ją dotknąć, ale Majka wycedziła przez zęby - nie waż się mnie dotykać, bo ci łeb rozwalę.
Majka wzięła Monikę za rękę i pociągnęła ją w kierunku swojego samochodu.
- Poprowadzisz, bo widzisz w jakim jestem stanie.
Monika współczuła Majce, wiedziała jak zdrada boli, dlatego nie odzywała się do przyjaciółki, tylko zawiozła ją do jej domu.
- Zostaniesz ze mną - zapytała Majka?
- Zostanę, zrobię dzieciom obiad.
- Tak, trzeba dzieciom ugotować obiad.
- Monika, co mam zrobić, wywalić go z domu?
- Nie wiem, macie dzieci, one potrzebują ojca.
- Ale ja go nie chcę już. Jak mogli mi to zrobić!
Monika nie umiała pomóc przyjaciółce, wiedziała, że muszą sami dojść do jakiegoś porozumienia. Ale to jak się zachowała Zosia, zaskoczyło Monikę. Jakby czerpała zadowolenie z faktu, że dokopała Majce.
Zadzwonił telefon Moniki. Kiedy odebrała, okazało się, że jedzie do niej Robert, z którym była umówiona na kolację. Kiedy się rozłączyła powiedziała do Majki, że zapomniała o spotkaniu, więc musi iść.
Majka nie była w stanie nic zrobić, czekała na męża.
Monika natomiast szykowała się na spotkanie.
- Że też zapomniałam, muszę sobie zapisywać, bo inaczej wszystko mi się poplącze.
Kiedy wieczorem wtuliła się już w jego ramiona, zapomniała o wszystkich problemach nie tylko swoich, ale i przyjaciółek. Teraz oddawała się z rozkoszą pieszczotom i namiętnym pocałunkom.
Nie wiadomo kiedy zasnęli wtuleni w siebie.