ROZDZIAŁ TRZYNASTY

JEJ ŻYCIE EROTYCZNE   ROZDZIAŁ TRZYNASTY

 

Czasami tak się dzieje, że budzisz się i wiesz, że ten dzień będzie do dupy i nie opłaca się wstawać, skoro ma być byle jaki, to lepiej go przeleżeć.
Tak też było z Moniką.
Kiedy obudziła się tego dnia, nie miała ochoty nawet otwierać oczu.
Podświadomość podpowiadała jej, że stanie się coś przykrego. A może serwuje sobie przysłowiowego doła spowodowanego sytuacjami życiowymi?
Wszystko jest możliwe, tylko Monika tego jeszcze nie odróżnia, źle się czuje i tyle.
Jednak głód wypędził ją z łóżka.
Poszła do łazienki, potem do kuchni i zrobiła sobie śniadanie. Kiedy zasiadła z talerzem przy ławie, zadzwonił telefon.
Tak z rana, przemknęło jej przez myśl?
W słuchawce miły głos kobiecy poinformował ją, że rozmowa jest nagrywana, i pani, niczym lawina śnieżna, przetoczyła się słowami po uszach Moniki, której wydawało się, że woda bulgocze w rurach.
Nie odezwała się, tylko rozłączyła, bo inaczej musiałaby powiedzieć coś niemiłego, a przecież nie jest z tych, co ubliżają.
Zjadła kanapki, wypiła herbatę i wróciła do łóżka, po drodze wyłączając telefon, żeby czasem jej nie przeszkadzał.
Kiedy się przebudziła było już południe.
- Co się ze mną dzieje, w ten sposób prześpię zimę jak niedźwiedź.
  Nie może tak być, że śpię nie wiadomo ile, by po pewnym czasie nie spać      wcale nawet tydzień.
Zdawała sobie sprawę, że w ten sposób obniża sobie odporność.
Miała też swoje sekrety, których nie miała z kim obgadać, wiedziała, że to co robi nie jest dobrze odbierane.
Napisała do znajomego, którego od pewnego czasu nazywała szefem, bo tak jej wygodnie.
Przynajmniej z nim co nieco porozmawia na te tematy.
Monika ma wrażenie że jest on szczery, dlatego zwierza się ze wszystkich swoich niepokoi czy problemów. Stał się dla niej autorytetem.
Monice komplikuje się życie, to co miało być proste, stało się problematyczne; jednak zawiódł ją Bogdan, ale o tym już nie chce pamiętać, chce wymazać z pamięci tę osobę.
Poczeka jeszcze tydzień, potem spotka się z kimś z przeszłości. Czas pokaże jak rozwinie się ta znajomość. Znają się, więc wiedzą o sobie wiele. On już wie, że Monika spotyka się dla kasy. Początkowo był zszokowany, teraz już  oswoił się z tym faktem.
- Cieszmy się tym co mamy, powiedział, mam nadzieję, że tym razem nam      się uda.
Monika znowu zasnęła. Wyczerpujący ten dzień, a przecież wieczorem ma spotkanie.
Kiedy się obudzi będzie musiała jakoś zapanować nad sobą.
Mam dosyć, pomyślała, kiedy w końcu obudziła się około szesnastej, co się ze mną dzieje?
Wskoczyła pod prysznic. Letni strumień wody pomógł jej się przebudzić. Zrobiła szybki obiad i gotowa była na spotkanie.
Kiedy zadzwonił domofon, powiedziała do słuchawki - pierwsze piętro i otworzyła drzwi wejściowe.
W przedpokoju stanął mężczyzna dość młody. W szerokim uśmiechu pokazał zadbane zęby i tym wzbudził w Monice zaufanie.
Spędzili razem upojną godzinę, mężczyzna poszedł, a Monika napisała do szefa, że był fajny mężczyzna.
- Potrzebujesz tego, powiedział, jesteś stworzona do tej pracy.
Monika wiedziała, że coraz lepiej czuje się w tej roli, ale nie wie, czy chce to robić do końca życia.
Przecież ma cel, który musi zrealizować, a nie idzie jej łatwo.
Ale ufa, że szef wie co mówi.
Może jednak jest jej wiernym druhem?
Wieczorem Monika porozmawiała z Zosią, która miała do niej pretensje, ale po rozmowie zrozumiała, że to było lepsze niż zawiadomienie na policji o jej zaginięciu.
Dzień kończył się, jeszcze parę rozmów w internecie, ustalanie terminów i zmęczona Monika znowu zasnęła spokojnym snem.