WSPOMNIENIA

ROZDZIAŁ PIERWSZY
 
19.03.2019 marzycielka 69
 
Pierwsze promienie wiosennego słońca obudziły we mnie pragnienie spotkania z przyrodą. Jeśli chcę wyjść by się z nią spotkać, muszę się trochę zmobilizować i wyruszyć. Czyżby wołał mnie zew natury, czy może wspomnienie lat, kiedy to rano wybiegałam na spotkanie z kukułką. Rozmawiałam z nią o tym, co dla mnie ma do wywróżenia. Liczyłam z nią moje szczęśliwe lata jakie mnie czekają. Nic się nie sprawdziło. Ale przepiękne krajobrazy zostały w pamięci i do dzisiaj tęsknota za tamtą przyrodą jest we mnie gdzieś bardzo głęboko. Umówiłam się na taki wyjazd z Anką i chłopakami. Jutro z samego rana wyruszymy na taką wycieczkę, trochę jakby w przeszłość, do miejsc, które coś w sobie mają szczególnego. Ranek wstawał przepiękny. Spotkaliśmy się u mnie na kawie, trochę omówiliśmy plany na dzień dzisiejszy, i w drogę. Z bijącym sercem wracałam do znanych mi miejsc. Piękna przyroda przywitała nas tak samo jak mnie przed laty. Spokój, cisza kojąca od razu podziałały na moje zmysły. Anka chciała rozłożyć się z jedzeniem, ja wyruszyłam po znanych mi ścieżkach. Za mną poszedł Paweł. Szliśmy w ciszy, prosiłam go o to, ponieważ chciałam nacieszyć się tymi widokami. Ścieżki nad jeziorem były pozarastane, ale i tak nic nie straciły ze swojego uroku. Szuwary grały swoją dawną melodię, a w oddali słychać było ptasich treli granie. Weszliśmy do lasu, szumiał tak samo, może tylko inną nutę, bardziej wesołą z podkładem śpiewu jakiegoś ptaka, którego głosu nie rozpoznałam.
Lenka, jak długo jeszcze będziesz milczeć? 
Zobacz na zegarek, prawie godzinę nie odzywasz się do mnie. 
Przepraszam, ale chciałam trochę pomyśleć.
Rozumiem, ale ja jestem teraz przy tobie, nie odtrącaj mnie.
Nie rozumiesz, są takie chwile, kiedy wracam wspomnieniami do tych właśnie miejsc. Wtedy nie było ciebie przy mnie. Za tym lasem, dodałam, jest piękna łąka, ciekawa jestem czy są już stokrotki i mlecze? Choć zobaczymy. 
Las dał mi tyle ukojenia, że zaczęłam cicho rozmawiać, żeby nie zakłócać spokoju dla wylęgu ptaków. Wyszliśmy z lasu na łąkę. Stanęłam i chłonęłam ten widok. Łąka była cała pokryta stokrotkami i mleczem. Tak jak przed laty zaczęłam zbierać kwiatki i pleść wianki.
Jeszcze się plecie taki wianki, zapytał Paweł?
Nie wiem, ja będę sobie pleść. Tobie też zrobię, chcesz?

Pochylił się i zaczął zrywać razem ze mną.