WIERSZE HELIN 59

Materiał chroniony prawem autorskim - 
wszelkie prawa zastrzeżone. 
Dalsze rozpowszechnianie  tylko za zgodą autora 

halszka2222@wp.pl

AKTUALIZACJA  27.04.2021 - 14.05.2021 r.

 

1.MALEŃKA KRUSZYNA
 
Maleńka słodka piękna kruszyna
oczka otwiera bardzo zdziwione
to miejsce choć inne go zapamięta
od teraz jej domem będzie cenionym
 
Senna zmęczona po tej podróży
przecież przybyła z innego świata
teraz wszystko poznawać zaczyna
w wiele doświadczeń będzie bogata
 
Witaj ty cudne moje kochanie
słowa te mama czule wypowie
teraz mi będziesz sensem istnienia
tematem przednim w każdej rozmowie
 
2.ŁEŁO

Pędzi łeło na sygnale
dziadek ukradł tłuste mleko
więc zabiorą go na dołek
może lekko go oklepią

Jakież wielkie to przestępstwo
dziadek z kotkiem pić nie muszą
co innego trzej panowie
których milionami kuszą

Właśnie robią cud przekręty
prawo ścigać ich nie może
ponad wszystkich ustawieni
teraz w dobrym są humorze

Nic nie słyszą kiedy trzeba
gdy wołają do nich ludzie
dociskają ponad miarę
kto rozliczy ich w tym brudzie

Ale łeło ich nie ruszy
wolą babcię też spałować
przecież to najlepszy sposób
żeby ich dyscyplinować

3.PRZYSZŁA - ZOSTAŁA
 
Cisza wyziera z każdego kąta,
zwątpienie daje znów znać o sobie,
smutek obija się w czterech ścianach,
sufit opada na moją głowę.
 
Samotność domu próg przekroczyła,
witam ją gestem jest przecież gościem,
zatem zasiądźmy przy moim stole,
tak będzie lepiej i też najprościej.
 
Przyszła na chwilę lecz zamieszkała,
i tak przez lata panoszy się wszędzie,
nie jestem w stanie z nią się dogadać,
choć bardzo pragnę, niestety nadaremnie.
 
4.UŚPIONA NOCKA
 
Noc już uśpiła wszystko wokoło,
wiatr spacerował między domami,
ramiona przykryła powłoką ciemną,
tuliła do siebie gęstymi mgłami.
 
On wciąż zawodzi żalami swoimi,
targa w rozpaczy koroną drzewa,
potem gdzieś przysiadł i odpoczywał,
spadają liście - jesień dojrzewa.
 
Czemuś zawiejo wciąż niespokojna,
za wnętrze chwytasz swoimi słowami,
wciąż opowiadasz co kiedyś było,
przywiodłeś myśli ze wspomnieniami.
 
Dusza więc więdnie, i nie ma siły,
by zapamiętać, wszystkiemu sprostać,
wietrze wiosenny masz być przyjazny,
serce w radości więc pozostaw.
 
5.SKRYWANE BÓLE
 
Skrywa sercem swoje bóle,
dusza skargi ciche słyszy,
i otula myślą zwiewną,
więc leciutko ją kołysze.
 
Tak daleko odlatują,
wszak pozwala na to życie,
pozostawia nić obłudy,
ukrywając słowa skrycie.
 
Pozostaje niepokorna,
choć dopada zniewolenie,
a umyka marzeniami,
tam gdzie blaski są i cienie.

6.WIDZĘ CIEBIE
 
Widzę ciebie w porannej kawie,
w strugach deszczu gdy spacerujesz,
w kolejce też stałeś tuż za mną,
dźwięki muzyki już celebrujesz.
 
Teraz dotykasz mego ramienia,
widziałam jak jadłeś czarne jagody,
jak zawsze talerza nie odstawiłeś,
taki już byłeś dla zwykłej wygody.
 
Czerpałeś z życia przyjemności,
pamiętam, marzenia ciągle spełniałeś,
ważny wyłącznie dla siebie byłeś,
i tak też życiem swym kierowałeś.
 
A kiedy pustka za stołem zasiadła,
hen w niebie znalazłam ukojenie,
życie powoli uczyło ważności,
odsłaniając piękne też i cienie.
 
7.MIODOWO
 
Miodowym smakiem ociekają usta,
żarłoczne noce ten nektar spijały,
blaskami złotymi księżyc dotykał,
pieszcząc delikatnie, efekt niemały.
 
Z nieba opadały pyły gwiezdne,
tworzyły pod stopami jasne światło,
wiodły do róży co pięknem zachwyca,
miłości symbolem, powiewem wiatru.
 
Ciernista, boleśnie serce dotyka,
takie jej moce, to dzięki urodzie,
uczucie daje, potem odbierze,
jak wianki puszczane na mętnej wodzie.
 
8.RÓŻA CZERWONA
 
Róża czerwona umiera
jest chora od złego dotyku,
zwija więc liście skażone
więdnie od zmartwień bezliku
 
Czerw znalazł sobie też miejsce
więc niszczy bo przecież może
a ona teraz bezsilna
poddaje się w tym uporze
 
Ktoś uwił to piękne miejsce
szczęściem już chce pieczętować
ta róża to przecież serce
gdy stracisz - jest co żałować
 
9.WIELE ZŁEGO
 
Tak wiele złego się dzieje
nie ma też wsparcia dla ludzi
coś robią coś niedobrego
w racjach nietrudno marudzić
 
Spadają powoli kagańce
oddychać zatem już można
jednakże jak w złotej klatce
znieść trzeba złych wiele doznań
 
Cóż jeszcze nam zaserwują
domyślić się przecież nietrudno
zapewne wachlarz obostrzeń
najpierw też mową obłudną
 
Kłamstwa i złe nastawienie
przecież jesteśmy tu po to
by spełniać innych rozkazy
chociaż są wielką głupotą
 
10.BUNTOWNIK
 
Anioł buntownik do walki gotowy
to jego dzieło toczy się wszędzie
teraz z radością codziennie zachęca
więc już dla niego rozruchy konkretne
 
Działa podstępnie skryty w pobliżu
słuchają go ludzie i całe narody
więc robi co chce poddając próbie
władzę sprawuje dla swojej wygody
 
Popatrz on rzecze to wszystko jest moje
te marionetki to moje zabawki
poruszę sznureczkiem tańczą zabawnie
niektóre jeszcze do małej poprawki
 
Świat mi oddałeś rzecze zjadliwie
zobacz jak piękne toczą się boje
co tylko zapragnę podstępnie zrobią
na rozkaz mój bo wszystko jest moje
 
Lud nieświadomy do buntu staje
brat bratu gotów zrobić podłości
byle by tylko osiągnąć cele
w imię źle pojętej lojalności
 
A przecież toczy się walka o władzę
o wielkie zyski wyrwane z ludu
a tam wysoko toczą się boje
o piękne dusze choć bez rozumu

11.SERCE Z LODU
 
Lód wokół serca to twierdza warowna,
wiosenne odwilże nie pomagają,
lecz dalej sięgają nawet do duszy,
i echem lodowe myśli wracają.
 
Bezpiecznie się czuję w takim stanie,
nie mają dostępu i miłe słowa,
myśli czasami są kostkami lodu,
bywam bezduszna i śniegu królowa.
 
Bezbarwne cele wiodą donikąd,
pomysły trudne bo zamrożone,
kiedyś to wnętrze roztopi miłość,
i łzy gorące bo poranione.
 
 
12.W PLENERZE
 
Las się pochylił w ukłonie,
nad głową bezbarwne pustkowie,
pod stopy rozsiewał zielenie,
z księżyca poświatą gwiazd mrowie.
 
Niebiosa zawisły nad nami,
a teraz tak mało potrzeba,
i pięknie to wszystko wygląda,
sięgamy w swych zmysłach nieba.
 
Miłosne rozkosze, uczucia,
pieszczoty są blisko zenitu,
pragnienie, miłosna zabawa,
złaknieni swojego dotyku.
 
Szeleszczą i szepczą  gałązki,
to ptaki do lotu zerwane,
i nic nie potrafią zrozumieć,
z reakcji ludzi zakochanych.
 
13.ŁZY ROSY
 
Rosa żalem łzy wylewa,
kiedy tęsknię pełen bólu,
wiatr tarmosi moje włosy,
i zawodzi też do wtóru.
 
Na jedwabnych twych warkoczach,
wciąż przytulam zasmucony,
głowę swoją rozmarzoną,
biegną myśli poparzone.
 
Krople łez niby ukropy,
ranią moją duszę chorą,
to z tęsknoty wciąż spływają,
i z niemocy przecież bolą.
 
Serce moje rozkazuje,
biegną myśli zrozpaczone,
serce umie ledwo myśleć,
złą miłością zniewolone.

14.PRAWDZIWA PRZYJAŹŃ
 
Przyjaźń, słowo wielkie, szumne,
ale jakże potrzebne każdemu,
przyjaźń jest unikatem,
dlatego, jeśli ją znajdziesz,
nie pozwól odejść.
 
Jeśli sama odejdzie, nie była prawdziwa,
więc nie masz po kim rozpaczać.
Prawdziwa przyjaźń nawet w nocy
otworzy drzwi, jeśli potrzebujesz wsparcia.
 
Prawdziwa przyjaźń przygarnie ciebie,
kiedy wylewasz łzy rozpaczy.
Kiedy zadzwonisz, zawsze odbierze,
ale jeśli ja nie odbiorę,
to szybko przybiegnij do mnie.
 
15.BÓL ROZSTANIA
 
Przyszła ona, bólu pełna,
i zabrała jego tchnienie,
a na drogę głośny lament,
pełne żalu też westchnienie.
 
Przygarnęła czarne myśli,
co już nieba też sięgają,
i ostatni spacer smutny,
treny jeszcze zabierają.
 
Jeden krok za drugim staje,
powolutku lecz w zamęcie,
rozdzieliło bezlitośnie,
dwoje ludzi na zakręcie.
 
Trąbka "Ciszę" już zagrała,
lament, głośne zawodzenia,
jeszcze tylko głuchy odgłos,
i już koniec pogrążenia.
 
Oczy swoje wypłakały,
więc już przyszła obojętność,
czarne dni, i czarne noce,
taka będzie więc codzienność.