WSPOMNIENIA III

 

ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY DRUGI

22.04.2019 marzycielka 69v

 


Zbita jak przysłowiowy pies weszłam do domu. Nie chciałam już Ance zawracać głowy, zapewne miała dosyć moich problemów. Wzięłam telefon i wybrałam numer. W słuchawce po pewnym czasie usłyszałam znajomy mi głos.
No mów, coś nawywijała?
Ja nic, tylko mój mąż.
Opowiadaj, braciszek jak zawsze konkretny. Kiedy skończyłam, powiedział tylko; muszę sobie z nim pogadać.
Proszę cię braciszku, tylko bez przesady, nie chcę żebyś go uszkodził. Lenka, ja go przecież nie będę bił, tylko mu wytłumaczę, że kobiet się nie niszczy. Podaj mi adres.
Teraz chcesz jechać - zapytałam.
A po co zwlekać, teraz akurat mam czas, więc w godzinkę będę u niego, a ty zrób jakąś kolację, bo zostanę u ciebie na noc. Chyba musimy porozmawiać, bo inaczej rozsypiesz mi się i znowu będzie szpital.
Kochany braciszek, konkretny, jak ma coś załatwić to załatwia. Nie chciałabym teraz być w skórze Pawła. Mam nadzieję, że braciszek mój wziął sobie mniej narwanego kolegę niż przy pierwszym moim mężu, którego uczył poszanowania dla żony.
Moja bratowa miała spokojnego męża i z zasadami. Nie niszczył kobiet, kochał swoją żonę i swoje dzieci, które łaziły mu po głowie a on z tego szczęścia kochał je ponad wszystko. Śmiałam się nieraz, że pyłki spod nóg im wymiatał kiedy uczyły się chodzić. Nawet nie mogłam wykąpać żadnego, kiedy on był w domu, bo mu dziecko uszkodzę. Dzieci są dla mojego braciszka całym światem, a żona nagrodą od losu. Teraz przyszło mi czekać kiedy mój braciszek porozmawia z moim mężem a potem będzie słuchał moich narzekań. Po godzinie podjechali samochodem pod mój dom.
Braciszek przywiózł swoją żonę, i pojechał do Pawła.
Irena weszła do mieszkania i przywitała się ze mną.
Darek powiedział mi, że mam ci pomóc zrobić kolację, bo będziesz miała nas czworo w domu.
To wziął sobie dwóch kolegów?
Spokojnie Lenka, obiecał, że nic mu nie zrobi tylko musi Paweł poczuć strach, aby dał ci spokój i to na zawsze.
Mam nadzieję, nie chcę żeby Darek miał przeze mnie problemy.
Wiesz Lenka jak on jest za rodziną, nie pozwoli nigdy skrzywdzić nas. Wiem Irka, ale ciężko i tak mi się zwracać za każdym razem do was. Tylko, że Paweł chce się wepchać ze swoją ciężarną dziunią mi do mieszkania, bo w kawalerce jak wychować dziecko.
Lenka, to nie twoja sprawa, ty swoje wychowałaś.
Irena nie owijała w bawełnę - nie mogłaś się zabawić tylko musiałaś brać ślub?