XXX KROK DO OTCHŁANI 14

ROZDZIAŁ 14
 
Już prawie pół roku jak Berenika jest w szpitalu psychiatrycznym na oddziale nerwic. Czuje się na tyle dobrze, że z radością myśli o powrocie do swojego mieszkanka. Planuje już wiele rzeczy zmienić, wie co zrobić, żeby zminimalizować swoje nastawienie do spraw, które ostatnimi czasy rozłożyły ją na przysłowiowe łopatki.
Musi przejść przez wiele rozmów, trudnych decyzji, aby do końca poczuć spokój duszy.
Ma już plany, co będzie robić, kiedy uwolni się już od trudnej przeszłości, w którą dobrowolnie wpakowała się na długie lata.
Ostatnie rozliczenia przed nią, trudne, aczkolwiek jest to do zrobienia. Jest na tyle silna i zmotywowana, że przejdzie przez to.
Teraz trudne rozmowy czekają ją z Jagodą, ponieważ Jagoda na samą myśl, że musi rozstać się z przyjaciółką, ląduje na rozmowie z psychologiem. Zżyły się ze sobą, tylko że Berenika jest świadoma, że takie przyjaźnie kończą się z chwilą powrotu do domu, natomiast Jagoda nie przyjmuje tego do siebie, 
dlatego chodzi krok w krok za Bereniką, i płacze.
- Jagoda, wracasz do do domu, do dzieci, do wnuków, do męża, masz dla kogo żyć.
- Tak, ale ty będziesz sama.
- Już jestem do tego przyzwyczajona.
- Nie, nie można przyzwyczaić się do samotności.
- Jagoda, wolę to, niż moje poprzednie życie.
- Wiem, ale będę za tobą tęskniła.
- Szybko zapomnisz jak tylko zaczniesz cieszyć się wnukami. Ja niestety nie mam wnuków.
Jagoda nie mogła się uspokoić, ciągle myślała co stanie się z Bereniką jak opuści Świadków Jehowy.
- Berenika, nawet nie będziesz miała kontaktu z córką.
- Mam jeszcze syna.
- Który jest w Anglii.
- Nie będzie tak źle, dam sobie radę.
Po tych słowach Berenika już nie była tak tego pewna. Zdaje sobie sprawę, że będzie jeszcze bardziej samotna niż jest. Ale jest pełna nadziei.
Poszły na ostatni spacer, bo następnego dnia po Jagodę przyjeżdża już syn z synową. Berenika zostaje jeszcze tydzień na oddziale.
Czas jej płynął powoli, już nie miała zajęć, ale jeszcze miała indywidualne rozmowy z psychologiem i psychiatrą, które pomogły jej ugruntować się w słuszności podejmowanych decyzji.
Spacerowała z Kamilem, który dwa dni przed wyjazdem Bereniki opuścił szpital.
Berenika poczuła się już tutaj nieswojo, ponieważ na oddział przyjeżdżali nowi pacjenci, w takim stanie  jakim była na samym początku.
Czas wracać.